Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Jej portret

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt

Bo tego nie wiesz nawet sama ty

W tańczących wokół szarych lustrach dni

Rozbłyska twój złoty śmiech

Przerwany w pół czuły gest

W pamięci składam wciąż

Pasjans z samych serc

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt

To prawda nie potrzebna wcale mi

Gdy nie po drodze będzie razem iść

Uniosę twój zapach snu

Rysunek ust, barwę słów

Niedokończony, jasny portret twój

Uniosę go ocalę wszędzie

Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz

Talizman mój, z zamyśleń nagłych twych i rzęs

Obdarowany tobą miła

Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz

Przez życie pójdę oglądając się wstecz

Uniosę go ocalę wszędzie

Czy będziesz przy mnie, czy nie będziesz

Talizman mój, z zamyśleń nagłych twych i rzęs

Obdarowany tobą miła

Gdy powiesz do mnie kiedyś: wybacz

Przez życie pójdę oglądając się wstecz

Naprawdę jaka jesteś nie wie nikt

To prawda nie potrzebna wcale mi

Gdy nie po drodze będzie razem iść

Uniosę twój zapach snu

Rysunek ust, barwę słów

Niedokończony, jasny portret twój