Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Jesienny step

Konie pędzą po stepie

Jak biel po zieleni

Krew w nich chluszcze

Jak fala rozwarta nad skałą

Może chce wessać w siebie

Twardą ziemię całą

A koń szlaki stepowe

Wśród wczesnej jesieni

Jeszcze leci przez niebo

Dniem ciągniona chmura

Ptaków zwarty bumerang

W ciepłe kraje wraca

I wiatr, który wciąż skrzydła

Tych ptaków obraca

Zagrzebuje się w drzewach

A trawa ponura

Robi się na jesieni

Stepowej, niezżęta

Niepotrzebna nikomu

I nikt nie pamięta

Kto jej źdźbła ruchome

Przedeptał w pośpiechu

Może jeszcze powróci

Lub w dal odpłynie

Jak ta woda co skręci

Koła w białym młynie

I odejdzie w życia

Zanurzyć się grzechu

R. Gorzelski

W. Korcz