Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Następny

Skrywając męskość mą

W ręczniczek szczupły ciut

I w garści mydła ćwierć

Hołubiąc ile sił

Następny, następny

Dwadzieścia miałem lat

I stało nas tak stu

I każdy przed kimś był

I każdy po kimś był

Następny

I towarzyski szlif

Ów pierwszy szlif mi dał

Wojskowy burdel, co

Na gumach kółka miał

Następny

I choć nie było w tym

Czułości nic a nic

Choć wolał przy tym bym

Nie śpieszyć się, mieć czas

Ale następny

I choć nie Waterloo

Lecz i nie Austerlitz

W objęciach owych dam

Oczekiwało

Następny

I wielu z nas ten głos

Co ciszę ciął jak nóż

Do wielkiej armii ciot

Na zawsze wcielił już

Następny

I klnę się tutaj na

Mych krętków blady tłum

Że ten naglący głos

Po nocach mi się śni

Następny

I czosnek śmierdzi w nim

I chrzczony wodą rum

To jest narodów głos

To głos wezbranej krwi

Następny

To jest kobiety głos

Która w spełnienia czas

W sekundę potem już

Mamrocze: zrób to raz

Następny

Następni wszystkich ras

Ze wszystkich świata stron

Swą dłoń mi dajcie, lecz

Nie pocieszajcie mnie

Następny

Że być następnym niż

Poprzednim lepiej jest

Że mimo wszystko to

Mniej upokarza cię

Następny

Na stryczek splatam sznur

Nóż ostrzę nocą złą

Bo jeśli żyć, to jak

Jak żyć, by nie być wciąż

Następnym

J. Brel, przekł. W. Młynarski

J. Brel