Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Początek drogi

Przodkowie moi pochowani

W niepoświęconej ziemi

Artyści znani i nieznani

Śpiący w Krainie Cieni

Wy, których rózga losu siekła

Cyrkowcy i kuglarze

Ze swego czyśćca, nieba, piekła

Słuchajcie, o czym marzę

Ja chciałbym w każdej mej roli

Poważnej, albo zabawnej

Dotykać tego, co boli

Dotykać jakiejś prawdy

Chciałbym by w każdym mym słowie

Co złości, albo zachwyca

Żywy przyczaił się człowiek

I jego tajemnica

Niech serca wasze ogrzewa

Mój z błyskotkami kram

Piosenka, którą śpiewam

Komedia, którą gram

By nosił w wianku pamiątek

Mój znak choć listek ubogi

Oto mój plan na początek

Początek mojej drogi

Przodkowie moi pochowani

Hen, za cmentarnym murem

Nie kpijcie z moich planów

Ani nie śmiejcie się ponuro

Grywaliście za strawy miskę

Albo za marne grosze

Więc z gwiazdki, co nade mną błyska

Słuchajcie o co proszę

Niech się na scenie me słowo

Prosto i jasno tłumaczy

Niech będzie co dzień na nowo

Przeciwko czemuś, za czymś

Chcę prawdę wyrwać spod maski

I dodam szczegół zabawny

Chcę zbierać za to oklaski

Ja jeszcze chcę być sławny

A wy, gwiazdorzy kochani

Ze swych dalekich gwiazd

Ech, bądźcie kolegami

Szepnijcie mi choć raz

Gdy puchnie oklasków wrzątek

Nie szczędźcie mi przestrogi

Że to dopiero początek

Początek mojej drogi

W. Młynarski

J. Stokłosa