Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Są ludzie

Są ludzie, dla których żyć

Znaczy w domu, w fotelu gnić

Nie męczyć się, nie trudzić

No cóż, można i tak

Są ludzie, dla których fart

To dożyć w ciszy stu pięciu lat

Ech, nikt z ludzi tych nie wie

Że to życie ma smak

A ja

Ja muszę, ja chce

Spróbować

Odmienić to

Choćby od zaraz

Rzucić to wszystko

Od dziś

Szansę mą

Starać się złapać

Przyznasz, tato

Niezła to myśl

Są ludzie, dla których żyć

To płacić składki i ziółka pić

Bez ruchu chcą ci ludzie

Tak stać, trwać, jak we śnie, co dnia

To tamci ludzie - nie ja

Ja miałem sen

Cudowny jak sen

O, tak

Tato, już wiem

Sprawa jest czysta

Jest szansa

Wiem jak z niej skorzystać

Ach, co za sen

To nie był sen

Posłuchaj mnie przez chwilę

Było jak na jawie

Ja z tym gościem z telewizji

Piję kawę

I on tak mówi mi:

Bajor!

Zbierz kapelę, skołuj gdzieś graty

W odjazdowe przebierz się szmaty

Czapkę z daszkiem, jakieś błyskotki

Machnij sobie trzy, cztery fotki

I jakiegoś znajdź managera

Bo przed tobą wielka kariera

Ach, co za sen

Cudowny jak sen

Lecz by mógł się spełnić

Potrzebny jest grosz

Więc gdybyś mógł

Odpalić coś

Tato

Już czas, opuszczam więc was

Lecz smak chwil z wami spędzonych

Zabiorę ze sobą na dobre i na złe

Choć mącą nam się strony

Pamiętać będę, że

Są ludzie, dla których wprost

Chcę śpiewać i zdzierać głos

Wciąż chce się dal tych ludzi

Tu żyć, być, spalać się za dwóch

To dla was właśnie chcę powracać tu sł. pol. A. Ozga

J. Styne