Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Stop klatka

Jedyna z klatek

Dla wolnych ludzi

Która nie więzi, ale budzi

Przygważdża tylko czas i fakt

Stop!

Widzisz strzępy prawd

Spada migawka

Jak gilotyna

I oto wieczność się zaczyna

Grymas obiektyw miał za świadka

Stop klatka!

Spójrzcie

Spójrzcie współcześni

Jesteśmy po prostu śmieszni

Gdy nas kamera przyszpili

W najmniej odpowiedniej chwili

Gdy dostojnika wymaca

Prywatnie: boso i w gaciach

Gdy siada na nosie mucha

Kiedy dzieweczka nie słucha

Świat jest o wiele bogatszy

Gdy nam się zdaje

Że nikt nie patrzy

Tego nie wiemy

Nigdy o sobie

Jak nas zobaczył obcy człowiek

Niech nas przekona do ostatka

Stop klatka!

Czas odważony

W miligramach

W tej mikroskali makrodramat

Każdy przechodzień - to zagadka

Stop klatka!

Lustro co sprawdza

Twe oblicze

Nie mówi prawdy ci o niczym

A prawda - to satyry matka

Stop klatka!

Życie chwytane

Na gorąco

Nieraz sparzyło chwytających

Lecz chwycić moment wielka gratka

Stop klatka!

Spójrzcie

Wielcy, maluczcy

Jesteśmy po prostu ludzcy

Coś każdy wie na swój temat

Na całość - sposobu nie ma!

Przy naszych najlepszych chęciach

Możemy źle wyjść na zdjęciach

Gdy twarz nam kamera przyszpili

Powiemy: fotograf zawinił

Staniemy dostojni i schludni

I tylko nudni

Koszmarnie nudni!

Tacy dostojni i schludni

I tylko nudni

Koszmarnie nudni!

Świat jest o wiele bogatszy

Gdy nam się zdaje

Że nikt nie patrzy

Świat jest o wiele bogatszy

Gdy nam się zdaje

Że nikt...

J. Kofta

W. Korcz