Lyrics Michał Bajor

Michał Bajor

Tango, Raz!

Ona tańczy tango

Ja przy barze tkwie

Barman kumpel znam go

Co mi podać wie

Ona wciąż nieśmiało

Mierzy krok i rytm

Dla niej parkiet cały

Dla mnie jeszcze nic

Jeszcze

Akordeon jęsknął

Ktoś od stołu wstał

Kontempluję wieczność

Podpierając bar

Ona obojetnie

Spuszcza wzrok do stóp

On w zachwycie klęknął

Upadł jej do nóg

Tango raz

Orkiestra

Tango

Raz dwa trzy

Najwyższy czas

Na spektakl

Zaraz zamkną drzwi

Więc tango raz

Bo tylko tango burzy krew

Niejeden z nas

Zatańczy się na śmierć

Ona tańczy tango

Ja dopijam dżin

Kumpel barman znam go

Nie pomoże mi

Ona z kokieterią

Wznosi czarna brew

A on tańczy z werwą

I nie widzi mnie

Staję obok grzecznie

Bo mi trochę żal

Kontempluję wieczność

I jej piekną twarz

Akordeon warknął

Jak bezdomny pies

Po nim gdzieś zapłaczą

A ona moja jest

Tango raz...

Tango raz

Bandyckie tango

Raz, dwa, trzy

Najwyższy czas

Na spektakl

Zaraz zamkną drzwi...

Marcin Sosnowski

Wojciech Gogolewski