Szpieg

Gdy oddech przyspiesza się

Chęć nieprzepartą masz

Spojrzeć za siebie

Dzisiaj nie chcesz zniknąć

Dojmujący smutek

Przybiega nagle

A twoje oczy

Widzieć chcą wszystko naraz

Dzisiaj nie chcesz zniknąć

Boisz się znów

Myjesz dłonie do krwi

Znowu ten atak

Boisz się

Że znikniesz

Milion rąk dotyka ciebie

Milion oczu widzi

Milion nosów czuje ciebie

Milion uszu słyszy ciebie

Czujesz się wciąż prześladowany

Twój oddech znów jest przyspieszony

oglądasz się wciąż za siebie

i boisz się że znikniesz

obawiasz się że ktoś cię dotknie

myśl sama o tym cię przeraża

powrócił znowu ten atak

i boisz się że znikniesz

Wraca ten czarny dzień

Wciąż bałagan jest

W głowie twej psuje się

Znikniesz i nawet nikt

Nie zobaczy nic

Coraz gorzej ci jest

To czasem znika gdzieś

Tak jakby spokój wracał

Już nie oglądasz się

Nie myjesz ciągle dłoni

Nie boisz się już