Idź za ciosem

Idziemy za ciosem, za głosem serca

Co w praktyce się potwierdza, w stu procentach

To produkcje na sprawdzonych patentach

Właśnie ich a propos, markują twe imię

Wschodnia Europo

Idź za ciosem, bo życie tak wymaga, na kolanach

Często błaga ten kto się nie dostosuje, pomocy

Błędnym wzrokiem wypatruje, spójrz, w chwili

Słabości, na wsparcie oczekuje, kto uparcie układa

Tego typu plany, na porażkę jest skazany

Weź mój przykład, moją głowę zdobią szramy

Dzięki temu w moim życiu zaszły zmiany, a ty

Bądź przygotowany, umysł miej opanowany, aby

Wykorzystać każdy koncept trafny, byś jak syn

Marnotrawny nie powrócił, do najbliższych ci ludzi

Plecami się odwrócił, bo twój plan przeciwko tobie

Się odwrócił

Kiedy wreszcie uda ci się coś, to za ciosem wyprowadź cios

Dobrej passy nie można marnować, los może drugiej szansy

Ci nie podarować, masz głos - możesz zawetować, możesz

Poprzeć, zawsze i tylko tak, żeby było dobrze, ale jak bo

Łatwiej jest nawijać mądrze, trudniej w życie to wprowadzić

Czasami nie masz czasu, żeby na spokój sobie rozważyć

Za ciosem, a ten cios może zaważyć

Przeważyć szalę na twoją stronę, w finale produkcje

Zostaną ukończone, z pewnością, jeżeli coś zacząłeś

Skończ to, bądź konsekwentny, poczynasz postępy

Albo stoisz w miejscu, to zacięty pojedynek z samym

Sobą, a czy wyjdziesz z niego zwycięską ręką

To się okaże, idź za ciosem omijając zbędne komentarze

I pomówienia, człowieku, nie masz już chwili do stracenia

Włodi - za ciosem oddanym idę, za ziomkiem nękanym idę

Za skrętem odpalonym idę, za rapem niedocenionym zawsze idę

Za hajsem zarobionym idę, za mym stylem uproszczonym idę

Za kierunkiem obranym idę, jebać policję - za tym idę

Skazany na banicję - dalej idę, miłość zdrowa, za tym idę

Produkcja nowa - z tym idę, Włodi, Morwa - z nimi idę

Rap mnie porwał, z tym idę, dalej idę

Jest jak jest, ale czasem trzeba wybiec myślą w przyszłość

Która przecież bywa mglistą, ale nic to, idź za ciosem tak

Aby szlak, który teraz przecierasz, stał się drogą dla tych

Których chciałbyś wspierać, chociaż ja od zera zaczynałem

Prawie nie działałem tylko w swojej sprawie, mam nadzieję

Że to co teraz robię pozostawię po sobie, i w ten sposób pomogę

Obrać drogę tym, którzy przyjdą po mnie

Pozytywny aspekt, to nie stek bzdur, wywodzący się z życia nurt

Na przekór zdrowemu rozsądkowi, świat zawiści, każdy się w nim gubi

Trzeba tak żyć, żeby się nie pogubić, i kto to mówi, ten człowiek marny

W urojeniach pogrążony, musi atakować, by samemu nie być zniszczonym

Skurwysyn, nie miał szczęścia - jest niedorajdą spłodzonym, wkurwionym

W swym świecie drzemie, uświadamia sobie czarną chemię, która parzy

Jak podniebienie, ukryte wyobrażenie, to szok w bani, ukształtowany

Złudzeniami, odrzucone ze społeczeństwa marne cząstki, obecna

Cywilizacja to walczące jednostki, władza to żarłacz, a to małe kąski

Ty wyciągnij wnioski, ty wyciągnij wnioski, XXI wiek jest globalnym

Losem, a ty ruszaj chłopaku, ruszaj za swym ciosem

Ten docenia, któremu kolejne minuty uciekają jak przez palce

Od zarania dziejów człowiek z czasem w nierównej walce umieszczony

Wypoczęty czy zmęczony, sam na siebie zdany, bo wymierzony cios

Niespodziewany, ostateczny nie zawsze, lecz bolesny - to żywot doczesny

Czy trwasz w przygnębieniu, czy w euforii, w doborze odpowiedniej

Trajektorii, ja podążam za serca głosem, dokładnie tak, by wyminąć się

Z rozgłosem, by wyminąć się z rozgłosem