Lyrics Nagły Atak Spawacza

Nagły Atak Spawacza

Anioł Śmierci

Zamknięta w mroku bez ścian...

Anioł śmierci dopadł twoje ciało

Tam giwera na stole ty siedzisz na krześle

Aaa podejdź do mnie jutro będzie pogrzeb

Anioł życia zmienił przeznaczenie

I ucieczka do nikąd do świata zapomnienia

Kurwy na telefon i serce z kamienia

Samochód na ulicy ktoś cię obserwuje

A twoja głowa wariuje twoja głowa wariuje

Szaleństwo hotel i mroczna ulica

To nie jest widok który mnie zachwyca

Zakrwawiony mundur rozjebany samochód

Tutaj śmierć urządziła sobie zabawę

A ja odnalazłem siebie złapałem swój cień

To jest moja broń i to jest mój dzień

Śmierć skurwysynom wszyscy zginą

Śmierć skurwysynom dzisiaj cię zwiną

Anioł miłości nie żyje nie żyje

A ty świnio też zginiesz za chwilę

Śmierdzący oddech krople potu na ciele

A ja kocham cię mocno ty mój aniele

To anioł zdrady czeka na twój rozkaz

Zrobi szybki podjazd wypierdoli z interesu

A tu rozpacz na twarzy twojej matki

Dawno nikt nie miał tak paskudnej wpadki

Śmierć lub więzienie krew albo cierpienie

To gówno prawda to idiotyczne pieprzenie

Zarzygane ubranie twoja dusza się smaży

Więc zmyj z siebie ten smród zarazy

Nasz pan oszalał nawet on jest chory

Różowe czerwone zielone potwory

A tu odruch zwątpienia i chwila zrozpaczenia

On cierpi  dlaczego on płacze  wiem

Anioł zemsty  uśmiechnięta kobieta

On długo płacze a ona się uśmiecha

Broń w dłoni kurwa lufa przy skroni

Twój anioł stróż bezradnie stoi

Głowa mu pęka od ciągłego stresu

Wypierdolą cię na pewno z tego interesu

Hałas strzały uratowany kolejny wróg zaszlachtowany

A ty uciekasz ulicą jakaś kobieta płacze

Przecież do cholery ja nic nie znaczę

Tam samochód jedzie ciągle padają strzały

Oni są najlepsi w wymierzaniu kary

Wojna na dole a pokój na górze

Tchórze pierdoleni tchórze

I znowu strzały nienawiść 100 % zagrożenia

Walka na śmierć wyłoni bohatera

Anioł strachu trzyma wielki miecz

Więc uważaj robaku schowaj się w piwnicy

Piekło na ziemi ludzie z podziemi

Wyjęci spod prawa czciciele diabła

Asmodeusz bóg ognia i cierpienia

Odliczasz już godziny do ponownego uwolnienia

Ziemia się pali a wszystko się wali

I z wielkich ludzie stają się mali

Straszna noc i burza nad nami

Zalaliśmy świat naszymi dźwiękami

Mówiłaś prawdę kłamałaś kłamałaś

Nie będę uczestniczył w twoich koszmarach

Straszna noc i burza nad nami

Zalaliśmy świat naszymi dźwiękami

Mówiłaś prawdę kłamałaś kłamałaś

Nie będę uczestniczył w twoich koszmarach