Lyrics Nagły Atak Spawacza

Nagły Atak Spawacza

Wesele

Wynajęte limuzyny po drodze gnają

Wszyscy na wesele zapierdalają

Cała wiocha na młodych czeka

Marynę i Felka widać już z daleka

Woźnica przykulał młodych do bramy

Chlebem i solą ich przywitamy

Felek Marynę z bryczki ściąga

Już myślał o tym gdzie ją zbąbać

Wiara wszystkie świnie rozjebała

Połowa z nich leży ujebana

Wesele się zaczyna wyciągają wina

Niektórzy już rzygają – najbardziej Maryna

Sto lat sto lat skurwysyny

Wszyscy wam dobrze chuje życzymy

Słoma wam kurwy z butów wystaje

Co wiocha to kurwa inne obyczaje

Wójt i żona w prezencie dali krowę

Od innych dostali konia i podkowę

By im szczęście nie spierdalało

W chałupie i zagrodzie nigdy nie śmierdziało

Wujek Staszek dał im dwa hektary

Wór pszenicy i trzy denary

Od cioci Gosi syrenę 105

Kurwa imprezę zacznijmy więc

Pani młoda z Felkiem w tańce gna

A kapela gra – tra la la

Wszyscy wokoło świetnie bawią się

A Brat Juzef rucha Gosię

Sto lat sto lat skurwysyny

Wszyscy wam dobrze chuje życzymy

Słoma wam kurwy z butów wystaje

Co wiocha to kurwa inne obyczaje

Sto lat sto lat skurwysyny

Wszyscy wam dobrze chuje życzymy

Słoma wam kurwy z butów wystaje

Co wiocha to kurwa inne obyczaje

Czas otrzepin wnet nastaje

I wtem zradza się pytanie

Kto dziś wiankiem w ryj dostanie

Maryna do rzutu się przygotowuje

Wokół się zebrały kurwy i luje

Tylko Juzefa nie interesuje

On kocha tylko Boga i dziecięce chuje

Leci wianek w górę tłum się kotłuje

Wszyscy się rzucili lecz zrezygnowali

Gdyż wianek się dostał w łapy młodej Ali

Smutek szybko kurwa minął

Gdy przywieźli tanie wino

Sto lat sto lat skurwysyny

Wszyscy wam dobrze chuje życzymy

Słoma wam kurwy z butów wystaje

Co wiocha to kurwa inne obyczaje

Późna noc nastała wiara wokół leży

Brat Juzef na dupę Maryny się mierzy

Lecz Felek się zbudził księdzu przyjebał

Brat to sługa boży lecz Felek się go nie bał

Na łbie księdza flachę rozpierdolił

Wtedy się już Zenon spod stołu wygramolił

Jakiemuś gościowi z krzesła przykurwił

Ksiądz leżał na ziemi i głośno się modlił

Po chwili cała sala się nakurwiała

Krzesłami stołami wiara się rzucała

Skończyło się wesele wszystko rozjebane

Maryna w stodole rucha się z plebanem!