Lyrics Nagły Atak Spawacza

Nagły Atak Spawacza

Za ostatnimi drzwiami

Kolejny zły dzień, kolejna zła noc

Poduszka za łóżkiem w nogach zwinięty koc

Kolejne koszmary kolejne problemy

Kiedy sobie sami wreszcie pomożemy

Na razie problemem jest kasa na działkę

Poranny głód i puste kieszenie

Ciało już się prosi ciało już nie drzemie

Cholerny głód i puste kieszenie

Czy starczy pomysłów na kolejne tygodnie

Obdrapane nogi powoli wchodzą w spodnie

Jeszcze rok temu nikt by nie powiedział

Że będziesz dzisiaj w takiej melinie siedział

Dobry chłopak z zamożnej rodziny

A kończysz się jak ostatnie szumowiny

Nie wiesz co za dzień nie wiesz co za rok

Robisz niepewnie swój pierwszy dziś krok

Podchodzisz do okna słońce już wysoko

Oślepia cię mrużysz jedno oko, drugie

Nie lubisz słońca, nie lubisz światła

Również twa chęć życia już dawno zbladła

Kto wie co spotka go za ostatnimi drzwiami

Często zderzamy się z tymi myślami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami

Przy życiu tak naprawdę trzyma cię strach

Boisz się skończyć z sobą, to niełatwy fach

Być sobie samemu swym własnym katem

Dawno temu gdy rozmawiałeś z bratem

Śmiałeś się mówiąc że tylko tchórze

Nie potrafią przeciwstawić się swojej naturze

A teraz co powiesz wraku człowieka

Nikt za tobą nie tęskni nikt za tobą nie czeka

Tylko matka czasami spogląda w niebo

I widzi twą twarz , spogląda na drzewo

Które za młodu posadziłeś przed domem

A potem zapija swą rozpacz samogonem

Zdajesz sobie jednak sprawę że przychodzi pora

Rozstać się z tym światem pokonać potwora

Który w tobie siedzi i niszczy cię do cna

Już nie dasz rady odbić się od dna

Rodzina i przyjaciele nie dali rady

Nie chciałeś ich słuchać nie chciałeś ich porady

Teraz zostałeś tylko ty, narkotyk i twój strach

Twego życia ostatni akt i nagle - ciach!

Kto wie co spotka go za ostatnimi drzwiami

Często zderzamy się z tymi myślami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami

Nagły ból wyostrzył twą świadomość

Dotarła do mózgu expressem wiadomość

Szybki wypad z domu, torebka porwana

Kobieta w krzyk, misja zaplanowana

Teraz tylko uciec, biegniesz szybko ale

Niespodziewanie prawie nie biegniesz wcale

Mięśnie zastygły i sił brakuje

Kobieta coraz głośniejsza twój umysł panikuje

Twoja jedyna szansa to przebiec przez ulicę

Spory ruch, ale już widać kamienicę

Gdzie będziesz mógł kupić i zaznać spokoju

Wbiegasz nagle mijasz samochód jeden drugi

Widzisz trzeci i czerwonej krwi smugi

Oplatają twą twarz a ty leżysz długi

Bordowy strumyk płynie z twego ciała

Jeszcze iskierka życia w tobie została

Jeszcze został strach przed ostatnimi drzwiami

Życie przemyka przed twymi oczami

Powoli je zamykasz drzwi się otwierają

Przywilej to tych, co umierają...

Kto wie co spotka go za ostatnimi drzwiami

Często zderzamy się z tymi myślami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami

Co czeka nas za ostatnimi drzwiami