Ołowiana kula

mówią do mnie ''zmień się, zmień''

w sercu nosisz ostry cierń

w mózgu sadło siadło już

w myślach pustka, ściek i gruz

dzięki pracy twoich rąk

ziemia stacza się na dno

w kroku dumnie nosisz lęk

radykalnie ''zmień się, zmień''

dary morza w kółku jem

wody szklanką myjąc się

i choć bardzo tego chcę

nie podskoczę wyżej pięt

w moim futrze chodzi dziad

ja do piersi tulę psa

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi ulecieć

tam do góry

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi pofrunąć

choć tak bardzo bym chciał

na rowerze łykam kurz

a do góry ani rusz bo

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi ulecieć

hen do góry

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi pofrunąć

prosto w chmury

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi ulecieć

hen do góry

ołowiana kula

u mej nogi

nie da mi polatać

choć tak bardzo chcę