Potrzebny jest na to czas

Przeszłość Cie pogrąża nie pozwól jej na to

Pogódź się ze stratą nie ma ich już wśród nas

Ta rana się zabliźni potrzebny jest na to czas

Upór w zwalczaniu przeciwności mam

Miłości nie ma między nami

Przeszła nawet złość

Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los

Co? …

Gdy przestanie bić mi serce

Funkcjonować mózg

Przykryj dłonią moje zdjęcie

Poczujesz życia puls

Zapragniesz mnie z powrotem łzy spadną na ziemię

Zdusisz w sobie ból wiesz znam to pragnienie

Gdy widze twarze bliskich w tłumie

Nie mam czasem siły, walcze z nimi

Nie chce by wspomnienia mnie zabiły

Wiem to kolej rzeczy z Koli na rodziny

Kope lat wcześniej przecięcie pępowiny

Wszystko porasta mchem czasu

Widze coraz mgliściej

Lodowaty wiatr zrywa z drzew ostatnie złote liście

Twoja twarz, śmiech rozchodzi się echem

Mam pięć lat park - na złamanie karku lecę

Niech to będzie wiecznością

Nie przeszłością chwilą

Tak piękne momenty życie nam obrzydziło

Zgniotło wyssało i wypluło

Proza życia przytłoczyła poezję i czułość

Widzę Ciebie słyszę głos, nie czuję dotyku

Często myślę o tym do bladego świtu

Wyciągam rękę – drzwi się zatrzaskują ciszą

Otwieram je na klatce schody jak ja nic nie słyszą

Znów się czuję sam obok mnie nie stoi nikt

Przywykłem – przełykam życia cierpki łyk

Piję dalej wodę chociaż studnię zatruło

Dobre wspomnienia tylko życie mi ratują

Przeszłość Cie pogrąża nie pozwól jej na to

Pogódź się ze stratą nie ma ich już wśród nas

Ta rana się zabliźni potrzebny jest na to czas

Upór w zwalczaniu przeciwności mam

Miłości nie ma między nami

Przeszła nawet złość

Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los

Co? …

Kiedy myśle o Tobie to bezsilność znowu czuje

Pisze parę zdań i do Ciebie adresuje

Ty mi nie odpowiesz nie wiem jak się miewasz

jak mam sobie radzić kiedy żyć się odechciewa

słyszę tylko echo gdy do Ciebie dzwonie

teraz za tą przyjaźń karę przyszło ponieść

idę jak przez mgłę, Ty znasz moje motywy

Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych

Czemu właśnie teraz mój umysł nie szwankuje

Powiedz jak zapomnieć ? powiedz a spróbuje

czasu mi brakuje dawno nie zaznałem snu

biegnę bez opamiętania aż brakuje tchu

tracę Ciebie z oczu Twój obraz się rozmywa

Dziś nie jestem sam - proszę za to wybacz

znam smak krwi, potu, łez z resztą wiesz jak jest

kiedy wszystko traci sens

chcę kogoś osądzić ale to niczyja wina

nie chcę się pogrążać nie chcę już wspominać

nie chcę o tym myśleć i samego siebie zwodzić

właśnie nadszedł czas żeby z prawdą się pogodzić

Przeszłość Cie pogrąża nie pozwól jej na to

Pogódź się ze stratą nie ma ich już wśród nas

Ta rana się zabliźni potrzebny jest na to czas

Upór w zwalczaniu przeciwności mam

Miłości nie ma między nami

Przeszła nawet złość

Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los

Co? …

Ja wiem kto jest kto

Znam umiar w tym wszystkim

Uwagę skupiam na dniu dzisiejszym i na najbliższych

Co do tych słów weź je za pewnik

Nikt nic nie Ci nie jest krewny

A co do reszty ?

Poszło w niepamięć bo jeśli coś jest prawdziwe

To nic tego nie złamie nigdy

Poczuj ten ból pragnienia

nie wszystkie są w zasięgu tu

Ktoś nie może przeboleć

że prawda jest po mojej stronie

Nie boję się odezwać tylko nie chce na tym koniec

Powtarzam się robię to ostatni raz

Szkoda zachodu

Życie zepsuło nas już dawno

Dziś oddalam to jest mi wszystko jedno

A ty nadal tego nie wiesz

że zawsze jest potrzebny jaki pretekst za życie

w tym zakresie żaden limit

ty mi tu nie udowodnisz nic

bo miłość i przyjaźń dla mnie to znaczy

to samo co żyć

mimo różnic charakteru staram się

w trosce o lepsze jutro

w zaufanym gronie witam nowy dzień

witam nowy dzień

nowy dzień

Przeszłość Cie pogrąża nie pozwól jej na to

Pogódź się ze stratą nie ma ich już wśród nas

Ta rana się zabliźni potrzebny jest na to czas

Upór w zwalczaniu przeciwności mam

Miłości nie ma między nami

Przeszła nawet złość

Dzisiaj jestem sam – odmienny bywa los

Co? …