Sum-a-sum-a-rum

Sum-a-Sum-a-Rum

nic pod przymusem

Sum-a-Sum-a-Rum

robię to co chcę, nie to co muszę

Nigdy, przenigdy mi nie rozkazuj

nie chcę słuchać nakazów, zakazów

tego typów wyrazów nie znoszę

na tym bazuj od razu, Cię proszę

noszę w sobie niechęć (niechęć)

jak do brania na krechę (krechę)

taką już mam cechę (cechę)

niech to się niesie echem (echem)

mam swoje konekty, swoje projekty

sam tam stroje korekty

mam wiele perspektyw, mają defekty

lecz nie chcę słuchać dyrektyw

pytasz czy wolno mi?

ja mam swą wolność i

formą swawolną Ci

otwieram wszystkie drzwi

pytasz czy wolno mi?

już odpowiadam ci

ja mam swą wolność i

ona w mym sercu brzmi

x2

Sum-a-Sum-a-Rum

nic pod przymusem

robię to co chcę

nie to co muszę

Jedziemy

skosztuj tej weny to liryczny przemyt

bez ściemy

gościu god damn it

ktoś kto miał problemy

sprzedał duszę za PLN-y

ja nie muszę, wiemy

co to, to nie my

ominiemy

to poruszy zenit

skoro ja nie muszę, to ty też nie musisz

słyszysz

i niech inni będą głusi

a w tej ciszy

zliczysz co masz policzyć

a masz co liczyć, znaczy się

każdy ma coś na co patrzy

po co to tłumaczyć

jedziemy

Wojtek, Sebastian

nośniki nastaw

głośniki, daj start, oj

to bity z miasta, boy

przyzwyczajaj się, styl wielki jak Jumbo Jet

robię co chcę, a ja je coco jumbo,

te mam to gdzieś

chcę to zrobię wieś

wejde jak Rambo, wiesz?

albo też jako Commando, uwierz

x2

Sum-a-Sum-a-Rum

nic pod przymusem

Sum-a-Sum-a-Rum

robię to co chcę, nie to co muszę