Ani z wami

Spróbuj pojąć kilka słów

Oto mcsens@prawda.przyszłość

Wirtulona, pierdoalna rzeczywistość

Ja pilotem jak idiota zmieniam banał

Na inny kanał

Udaję Greka, siedzę i czekam na jakiś cud

Na pustyni dobrorzyńcy-barbaczyńcy

Jak ping-ponga podbijają lud tubylczy

A ja mam amerykański twardy dysk

I co ja na to?

Czy po prostu lubię być

Tkaniną zgrzebną?

I co ja na to?

Czy naprawdę jest mi wszystko jedno?

Perspektywy roztaczają się tu marne

I kanarek padnie, jeśli ma złą karmę

Zamiast kontemplować urok słowa "bunt"

Tylko pluję kątem ust

Udaję Greka, siedzę i czekam na jakiś cud

Myślę czasem, by naciągnąć kominiarkę

Zesquatować kościół lub założyć partię

To mną wstrząsa, bo mam ekspresyjny śmiech

I co Ty na to?

Czy tradycyjnie nazwiesz mnie

Cyniczną szmatą?

No a poza tym

Czy takie zdanie ma w ogóle sens?

Bo nie jestem ani z nimi, ani z wami

Nie za sprawą złych intencji

Bo mam gwint drobnozwojowy, lewoskrętny, trapezowy

Nigdzie się nie mogę wkręcić

Bo nie jestem ani z nimi, ani z wami

Bo nie jestem ani z nimi, ani z wami

Jeśli wciągasz mnie w kolektyw, to doczekasz się inwektyw

W tłumie gubię własne zdanie

W tłumie gubię własne zdanie

Ani z nimi, ani z wami, ani z nimi, ani z wami,

Ani z nimi, ani z wami, ani z nimi, ani z wami

Spróbuj pojąć kilka słów

Oto mcsens@prawda.przyszłość

Wirtulona, pierdoalna rzeczywistość

Ja pilotem jak idiota zmieniam banał

Na inny kanał, na inny kanał, na inny kanał

Na inny kanał, na inny kanał, na inny kanał

Na inny kanał, na inny kanał, na inny kanał

Na inny kanał ...