Mając raczej gdzieś

Nawet lepiej, że jesteśmy tacy mali

I bezpieczniej to i prościej

Być kurduplem z wysokimi ambicjami

A nie koszykarzem z lękiem wysokości

Więc palimy faję, mając raczej gdzieś

To, że to co kochamy z rąk nam leci

Wybuch bomby atomowej jasno udowodnił, że

Nie wszystko złoto, co się świeci

Wiemy już, jak powiedzieć NIE

Wiemy, że buntujemy się

Chociaż ciężko przejść nam przez ulicę

Umieć raczej już nie chcemy nic

W końcu po co urealniać sny

Kiedy pięknie tak po prostu krzyczeć

Raczej nigdy nie skończymy myśleć

Nie skończymy starać się rozumieć

Koniec rzadko występuje przed początkiem

A poglądy, chociaż żadne,mamy wspólne

Więc palimy faję, mając raczej gdzieś

Że w zupełnie innej bajce mieszka to, co ważne

Cieszy pewność, że nie zacznie nikt

Prześladować nas za wyobraźnię

Wiemy już, jak powiedzieć NIE

Wiemy, że buntujemy się

Chociaż ciężko przejść nam przez ulicę

Umieć raczej już nie chcemy nic

W końcu po co urealniać sny

Kiedy pięknie tak po prostu krzyczeć

Na rynku na ławce widziałem

Dziewczynę jak z bajki

Na znaczek z napisem "not dead"

Ściekała ślina z jej warg

Trzy butelki, dwaj kolesie, jeden bełkot i dym z fajki

Uciekłem, by ukryć się, zanim ulepszą ten świat

Więc palimy faję, mając raczej gdzieś

To, że to co kochamy z rąk nam leci

Wybuch bomby atomowej jasno udowodnił, że

Nie wszystko złoto, co się świeci

Wiemy już, jak powiedzieć NIE

Wiemy, że buntujemy się

Chociaż ciężko przejść nam przez ulicę

Umieć raczej już nie chcemy nic

W końcu po co urealniać sny

Kiedy pięknie tak po prostu krzyczeć