Wierzę

Wyglądał jakby bogaty był

Nadskakiwali mu ze wszystkich sił

Wyglądał jakby bogaty był

Niechętnie się uśmiechał, nikt nie wie skąd przyjechał

Lecz w końcu klient panem, zapłaci, to dostanie

Minę miał

Jak nosorożec

Lub jeszcze

Gorzej

Że miał już przy sobie najnowsze technologie

Ci, którzy je sprzedali, najgłośniej doradzali

Niech pan unika tego guzika

Niech pan wyłączy wszystko, jeśli zacznie tykać

Niech pan unika tego guzika

Lepiej go nie dotykać

Radzili szczerze w dobrej wierze

A on

Szczerzył się w wierze raczej złej

A gdzie drwa rąbią, trzeci korzysta

Gdzie przemoc ogniem płonie, tonie w zyskach

Ten co korzysta, gdzie rąbią dwa

Siedzi na wysokości, ogląda wiadomości

Na szczytach finansjery cynizm zupełnie szczery

Miejsce ma

Niezagrożone

Bankierze, pluń na zyski

Bo pokój przede wszystkim!

Radzili szczerze w dobrej wierze

A on

Szczerzył się w wierze raczej złej

Na hipokryzji, na paranoi

Jak na Atlasie świat potęgą stoi

Na hipokryzji, na paranoi

Gdy sektor zbrojeniowy zamówień żąda nowych

A tłum ogląda z chęcią jak księża czołgi święcą

Czuję się

Dość minorowo

Czyli

Źle

Jednak byłoby się smucić

Nadzieję w kąt odrzucić

Bo choć wokoło zbrodnie

To można żyć wygodnie

Zmień nastawienie na niemyślenie

Daj się zabawiać, potem czeka cię zbawienie

Zmień nastawienie na niemyślenie

Przyjemne to szalenie

Radzili szczerze w dobrej wierze

Może ktoś na to się nabierze

A ja

Szczerzę się w wierze, wierze raczej złej!