Żadnych pał

Oto nowy serial dla kompletnych imbecyli

Zebrał lepsze noty niż poprzedni, dla kretynów

I przybywa ludzi, którzy właśnie uwierzyli

Że dla śmiechu przed ekranem, dla promocji i festynów warto żyć

Dla duszy też coś czasem skapnie

Podobno znów przyleciał papież

Błogosławiony bądź gatunku o małym sercu i rozumku

W przykościelnych salkach, na siłowniach, w domach mody

W telewizji "PULS" i na szpaltach modnych pism

Ktoś buduje schody, bo skończyły się już żarty

Filozofie poszły w czarty, a humanizm bierze w pysk

Wszystko usprawiedliwiane wysokimi wartościami

Chociaż świnie mylą je z truflami

A będą znów szansę mieć więcej żreć

Może tylko którąś nocą

Ktoś obudzi nagle się

Z dziwną chęcią, by zawołać głośno

Dookoła walka, ale kogo to obchodzi?

Nawet młodym nic nie szkodzi, że przegrali godność swą

System sto, my zero - jaka prosta jest ta gra!

To najśmielszą myśl przechodzi, ile zalet to-to ma

Tyle zalet to-to ma, ta walka daje same zyski

A przede wszystkim

Nie potrzeba ani czołgów, ani pał

Nie potrzeba ani czołgów, ani pał

Kto chciałby się przeciwstawiać?

Dzisiaj ludzie są jak owce

Prócz dojenia i strzyżenia nie zgłaszają żadnych potrzeb

Nie zgłaszają żadnych potrzeb, nie potrzeba żadnych pał