Lyrics Proletaryat

Proletaryat

Chlajmy

Jest sobota po południu

W październiku, w sierpniu, grudniu

Mamy siłę mamy rządzę

Dość powodów nie pieniądze

Dużo czasu jak cholera

Choć to zajebiemy ryja

Szlag z żonami i dzieciami

Teraz wóda jest przed nami

Już mi we łbie trochę trąbi

Zaraz będzie ze mnie zombi

Już pół litra i trzy ćwierci

Kumpel gada coś o śmierci

Co z pieniędzmi i z reformą

Ach wyrżnąłem w szafę mordą

Tyle tego z życia mamy

Ile teraz wyłykamy

Więc chlajmy teraz do dna to co się da

Niech w koło kreci się świat

I ze sto lat