Lyrics Quebonafide

Quebonafide

Pablo

Un día, yo voy a ser presidente de la República de Colombia. Y bien, me gano la vida haciendo negocios. Así que pues, fresco. Tranquilo. Osea Ustedes pueden aceptar mi negocio... o aceptar las consecuencias

Plata... o plomo

Kundle chcą gadać o hajsie, ale z kundlami no hablo

Niż robić fortunę z głupcami, wolałbym pracować z mędrcami za darmo

Wszyscy gadają o hajsie, mam wyjebane na saldo

Na mojej półce tylko Marek Aureliusz, buduję imperium jak Pablo

Imperium jak Pablo, fortecę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Imperium jak Pablo, potęgę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Te kundle chcą gadać o hajsie

Chcesz gadać o hajsie, mi mówić o stylu

Ty nosisz aparat na zębach skurwielu

Ja noszę te grille z bursztynu

Te kundle chcą gadać o prawdzie

Chcesz gadać o prawdzie, tu prawda to wymóg

Uśmiechnięty raper, wbijam szpilki w mapę

Ale spytaj z tyłu tych świrów o trillu

Nie pierdol nic o undergroundzie

Mnie żaden z labeli nie wyniósł

Choć gdybym miał mówić, ile dał mi Solar

To nie starczyłoby mi minut

Kundle chcą gadać o fejmie

Jak zacząłem siadać do jebanych rymów

Nie wierzył w to żaden jebany dziennikarz

Dzisiaj jestem wszędzie jak jebany wirus

Kundle chcą gadać o hajsie, ale z kundlami no hablo

Niż robić fortunę z głupcami, wolałbym pracować z mędrcami za darmo

Wszyscy gadają o hajsie, mam wyjebane na saldo

Na mojej półce tylko Marek Aureliusz, buduję imperium jak Pablo

Imperium jak Pablo, fortecę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Imperium jak Pablo, potęgę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Znów mówi, że rucha nastoletni prawiczek

Znów mówi o ruchach obwieszony kiczem

Wyciek świeżego gówna, aż czuję na szczycie

Tania w kurwę przewózka, w jakości McChicken

Nie podbijaj z gadką, bo nie ma tematu

I nie udowadniaj, że jesteś kozakiem

Co tu chcesz ugrać z tą gadką o szmalu

Nikt nie zagląda mi tutaj do sakiew

Prawdziwa muzyka bez aktorzenia

Na klipach nie trzeba nam twoich makiet

BOR to imperium, robimy rozpierdol

Podwórka z nami jak za Escobarem

Kundle chcą gadać o hajsie, ale z kundlami no hablo

Niż robić fortunę z głupcami, wolałbym pracować z mędrcami za darmo

Wszyscy gadają o hajsie, mam wyjebane na saldo

Na mojej półce tylko Marek Aureliusz, buduję imperium jak Pablo

Imperium jak Pablo, fortecę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Imperium jak Pablo, potęgę jak Pablo

Telefon przy skroni, bo znowu ktoś dzwoni

Mam telefon w dłoni jak Pablo

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?

Plomo o plata?