Lyrics Raz, Dwa, Trzy

Raz, Dwa, Trzy

Oto papieros w dłoni

Oto papieros w dłoni

Po zapałkach pudełko

Pod pudełkiem stolik

I jego wieczna lepkość

Drzwi uchylone lekko

A zza nich promień świtu

Opada wprost na krzesło

Stojące przy stoliku

Z mimowolnego gestu

Bawiąc się oka ruchem

Śledzę z miejsca na miejsce

Przelatującą muchę

Jak poszukuje śladów

Zostawionych przede mną

Przez tych, co tyle razy

Znosili swą bezsenność

W nozdrzach aromat kawy

Dym papierosa w ustach

W obrazkach z autostrady

Wierne odbicie z lustra

Jaka myśl się zjawi

Jakiej bym nie przegnał

Patrzę w tejże kawiarni

Na plastikowy zegar

I czego nie usłyszę

W znajomym takcie serca

Tym bardziej wole milczeć

Im głębiej w serce zerkam

W nozdrzach aromat kawy

Dym papierosa w ustach

W obrazkach z autostrady

Wierne odbicie z lustra