Lyrics Raz, Dwa, Trzy

Raz, Dwa, Trzy

Rozana Aleja

wieczór

skrzydlatej rzęsy tusz

wolno opada w alei róż

krąg

wyrazistej kobiety cień

aleja róż jest tylko jednym z miejsc

łyk z wodopoju zaczerpnie kto tak

trapiony pragnieniem znów

leży na wznak

na wietrze jak żagiel faluje już

odkryty dekolt w alei róż

złotych obcasów unosi się kurz

czerwone są usta w alei róż

raj w którym skupia się cały świat

gdy czernią zakwitnie miłości kwiat

łyk z wodopoju zaczerpnie tu też

prawiczek złowiony w

podwiązki sieć

tak pięknie faluje obfity biust

jak banknot na wietrze w alei róż

w zgiełku niejeden

przemilczeć by mógł

że zaznał wszystkiego w alei róż

choć wieczna jest ciemność

rozpustnych bram

szczęśliwy lunatyk co ma

czego chciał

jak wątły kaganek za dnia tak się tli

tamten czy ów co upadł bez sił

a będzie on jeszcze żeglarzem

tych mórz

dryfując w dekoltach alei róż wieczór

skrzydlatej rzęsy tusz

wolno opada w alei róż

krąg

wyrazistej kobiety cień

aleja róż jest tylko jednym z miejsc

łyk z wodopoju zaczerpnie kto tak

trapiony pragnieniem znów

leży na wznak

na wietrze jak żagiel faluje już

odkryty dekolt w alei róż

złotych obcasów unosi się kurz

czerwone są usta w alei róż

raj w którym skupia się cały świat

gdy czernią zakwitnie miłości kwiat

łyk z wodopoju zaczerpnie tu też

prawiczek złowiony w

podwiązki sieć

tak pięknie faluje obfity biust

jak banknot na wietrze w alei róż

w zgiełku niejeden

przemilczeć by mógł

że zaznał wszystkiego w alei róż

choć wieczna jest ciemność

rozpustnych bram

szczęśliwy lunatyk co ma

czego chciał

jak wątły kaganek za dnia tak się tli

tamten czy ów co upadł bez sił

a będzie on jeszcze żeglarzem

tych mórz

dryfując w dekoltach alei róż