Lyrics Raz, Dwa, Trzy

Raz, Dwa, Trzy

Tylko we mgle człowiek

Ptak czegokolwiek by nie czuł

Wplątany w błękitu sieć

Brnie rozpostarty w zimnym powietrzu

Znając wędrówki cel

Ryba przemierza ocean

Niesiona przez wód ciemnych prąd

Ryba gdziekolwiek jeśli dociera

Zawsze wie dokąd i skąd

Tylko we mgle błądzi człowiek

Na wietrze z niemocy drży

Na szczycie góry tracąc oddech

Kradnie powietrza łyk

Cokolwiek skrywałby kamień

Z pogardą rzucony do stóp

W kamieniu zaklęta jest cisza i pamięć

I skarga znoszona bez słów

Tylko we mgle błądzi człowiek

Na wietrze z niemocy drży

Na szczycie góry tracąc oddech

Kradnie powietrza łyk

Jakkolwiek zapatrzeć się w słońce

Gdy promień ku ziemi śle

Kwiat ognia kwitnie i krzew gorejący

Płonie złudzeniu wbrew

Tylko we mgle błądzi człowiek

Na wietrze z niemocy drży

Na szczycie góry tracąc oddech

Kradnie powietrza łyk