Lyrics Renata Przemyk

Renata Przemyk

Mały poeto jestem kobietą

Gdy spotykam cię na swojej drodze

Od razu czuję że

Będziesz musiał słowem cos zmalować

Więc przerysujesz mnie

Nigdy ze mnie już nie wyjrzy herod

Ni sprytna famme fatale

Na karteczce odtąd będę dzieckiem

Którego skrzywdzić żal

Mały poeto jestem kobietą zatem

Nie musisz pisać że

Oczu irysy i nóg cyprysy zawsze

W obłęd wprawiają cię

Wypisujesz coś o warg słodyczy

I o pastelach rąk

Płodzisz znów kolejną anielicę

By polukrować ją

Czyżby ze mnie nie mógł wyjrzeć herod

Ni sprytna famme fatale

Na karteczce trzeba skreślić dziecko

Którego krzywdzić żal

Mały poeto jestem kobietą...

Zróbże ze mnie kogoś na kształt Marilyn

Blond loki buzia w ciup

Trupy kładzie wizerunek taki

A nie mamy puch

Mały poeto jestem kobietą...