Lyrics Renata Przemyk

Renata Przemyk

Słony żal

gdzieś na początku naszej drogi

przez chwilę promień na nas padł

stopniała zimna przeszłość

krą odpłynęła w dal

i niepotrzebnie uwierzyłam że

ta wiosna może trwać

to się nie mogło przecież udać

jak tu nie marznąć sam na sam

gdy zamist płaszcza smutek

okrywa każde z nas

i rośnie na nas jak na stalaktytach

najczystszy słony żal

gdy przed wezwaniem do zwątpienia

nie chciała się podpisać więc

z wezwaniem do rozpaczy

komornik zjawił się

zapieczętował wszystko co by mogło

dla ciebie ogrzać mnie