Śpiewam, bo muszę

Moja matka spała na żelaznym łóżku

Na drewnianym łóżku tato spał

Nam dawali chleba ledwie po okruszku

A na dworze wielki wicher wiał

I od tej pory a-a-a...

Za pół kilo gruszek a-a-a...

Za dwa pomidory a-a-a...

Śpiewam bo muszę

Raz dziewczynę moją chciałem pocałować

Odwróciła głowę tłumiąc złość

Powiedziała tylko lepiej mnie odprowadź

W domu czeka na mnie inny ktoś

I od tej pory

Choć mam chorą duszę

Choć mnie serce boli

Śpiewam bo muszę

Z końcem tego lata biegłem wielką drogą

A przy drodze nie stał żaden znak

Pomyślałem sobie dalej iść nie mogę

Lecz mnie wyprowadził leśny ptak

I od tej pory

Choć mam chorą duszę

Choć mnie serce boli

Śpiewam bo muszę