Lyrics Stare Dobre Małżeństwo

Stare Dobre Małżeństwo

Anioły na poddaszu płaczą

Noc się wpatruje wciąż w twoje oczy

Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą

Świat ma się całkiem ku jesieni

Na pamięć biegnie swoją trasą

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu straszą

Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?

Czy niebo mruga znów w twoją stronę?

Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy

A może wszystko już skończone

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu straszą

A może my tutaj całkiem zapomnieni

Na Ziemi naszej co kaprysem nieba

U studni jak wiadro - dryfujemy

Tam gdzie niczego już dawno nie ma?

Ktoś kamień rzuca w twoją stronę

Szybę wybija na poddaszu

I zimno nawet pod poduszką

Anioły na poddaszu płaczą

Czarnym aniołom skrzydła marzną

samotnie stają na parapecie

do lotu cicho się zbierają

gdzieś je po prostu niesie