Na sierpniowym balkonie
Między niebem a ziemią jesteśmy
gwiazdy dojrzewają w środku nocy
i tak jest strasznie balkonowo
że jedna z nich za chwilę skoczy
spadnie w środek górskiego sierpnia
zgaśnie nim zdąży dotknąć zioła
ktoś odszedł znów w samotną podróż
szepnął nam że ktoś go woła
drzew korony chylą się ku górom
o jakże wielu nas już tutaj było
trzeba umieć odejść pustym szlakiem
w góry tam gdzie mieszka miłość
na balkonie nic nie ukryjesz
choć nosi w sobie kilka szpar
na balkonie znajdzie się miejsce
dla naszych wszystkich wiecznych skarg
między niebem a ziemią zawieszeni
choć bliżej nam zawsze do ziemi
pod nami rośnie już kilka pięter
a wszystkie dawno na zawsze zajęte