Lyrics Stare Dobre Małżeństwo

Stare Dobre Małżeństwo

Ulica wszystkich świętych

W kamienicach od mrozu czynszowych

Zastęp świętych prasuje swe skrzydła

Cierpliwości zaczyna brakować

Sumienia czyszczą na liczydłach

Dołem dozorca piaskiem sieje

By lód przytępić do chodzenia

Nad beretem błyszczy mu aureola

Choć przekleństwo rzuci od niechcenia

Jakoś tak śmiesznie się żyje

Że trzeba być doprawdy świętym

Tu każdy jest coś komuś winien

Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko

I po drodze ścinać zakręty

Żeby tylko nie było nam gorzej

A każdy tu choć trochę święty

Zima dachy zamienia w opłatki

Zastęp świętych już czeka Wigilii

Wisłę lód skuł - mówią w telewizji

A święci garnki lepią nie bez winy

Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę

Dzisiaj święci na ostatnich nogach

Dozorca piaskiem sieje po oczach

By pokazać gdzie mleczna droga

Jakoś tak śmiesznie się żyje

Że trzeba być doprawdy świętym

Tu każdy jest coś komuś winien

Nie zgadzają się remanenty

Dziś trzeba spadać bardzo miękko

A po drodze ścinać zakręty

Żeby tylko nie poszło na noże

Choć każdy tu podobno święty