Z synem w oknie
patrzymy wspólnie
na ten sam orzech włoski
jak słońce zawiązuje mu
zielone w koronie loki
widzimy razem
tę samą łąkę
na której czas chwilowo
zamknął sie w poziomkę
lecz ja powoli
wyprowadzam się z tej zieleni
i jedną noga
już wchodze do jesieni
a tobie który jesteś
jeszcze cały zielony
potrzebny do drogi
but siedmiomilowy