Lyrics Stare Dobre Małżeństwo

Stare Dobre Małżeństwo

Zwózka nieba

Gdzie spojrzysz nieba i nieba

pod nimi wozy i wozy

wyładowane pogodą

wtaczają się do stodół

o nieprzerwane sierpniowe

urodzaje dojrzałych upałów

pokoszone ze zmierzchem

o świcie znów odrastają

małomówny ludek małopolski

krząta się przy zwózce nieb

terkoczą furki po dróżkach

prychają siwki i kare

trwa pszczele gromadzenie

pogody na zimowe chłody

słońce nie spuszcza równiny z oka

drzemie czas w brzozowych obłokach