Lyrics Ten Typ Mes

Ten Typ Mes

Kontrkultura (Skit)

Ej, hej, hej, miałem nie gadać prozą

Słusznie, pogadam wierszem

Powierzchnia kultury opaćkana lepkim różem

Zanurzona w pocie tancerzy na lodzie

Różnice między powierzchnią, a podziemiem tak duże

Moda jedzie na powierzchni, underground jedzie po modzie

Emocje niuni, która płaci za nowe, białe kozaczki

Żując gumę, chichocząc głośno do koleżanki

Każdy składnik lansu karmi jej dumę

Bo ona i koleżanka mają swój ranking

A po drugiej stronie miasta za rzeką i górą

Zebrała się elita zwana kontrkulturą

Jeden kupił Vintage rower, telefonu

rzadki model

A wszystkie te gadżety mają przy sobie

Mimochodem założyli zespół pełen protestu

Wynajęli studio, rejestrują parę riffów i tekstów

I częstują wyszukanym fajkiem

Realizatora, który tak się składa jest weteranem załogantem

Przygląda się kontrkulturze, która jest tak cool

I choć słucha, to tej prawdziwej kontry słyszy nul

Mrużąc oczy dziewczę cedzi

Jakiś dziwny ten facet co za konsoletą siedzi

Gdy on patrzy na nią ta nerwowo chichocze

By z tego wybrnąć fotografuje wokalistę jak coś mamrocze

Panie, czyżbym żył już w nieciekawych czasach

Czy te pannę w kozaczkach tak wiele dzieli od tej z kasą

Ja myślałem o sobie, że nieźle establishment kąsam

Dopóki nie zobaczyłem jak żył Hunter S. Thompson

Może ty masz talent, zamysł

To proszę nie dbaj o markę ołówka, sprawdź czy jest zatemperowany...