Lyrics Ten Typ Mes

Ten Typ Mes

Lód W Sercu

Knajpa z takich co średnio zjesz

Nikt cię nie zaczepia, możesz pić za trzech

Kucharz kończy pracę rzucając mięsem

Olewa, że spadło na ziemię i podtruło klientkę

Posiłek w takim miejscu to strzał w stopę

Ja tylko tam piłem szkicując tę zwrotę

Widzę siedzi chłop, chleje non-stop

Nagle w jego świat wkracza banda idiotek

Zbłądziły nocą w tym nudnym mieście

Coś tam szczebiocą, ej no lalki weźcie

Patrzcie na tego dziada, co za lump

Mój brat takich okrada i leje ich w dziób

Życie ci nie wyszło, jak śmiesz się gapić

Po roku na siłowni mógłbyś się ze mną napić

Ewentualnie, dziadu, znaczy drinka postawić

(2x)

Brak woli, lód w sercu (lód w sercu)

Tak boli (tak boli) ale nie myśli o tym wcale (on nie myśli o tym)

Hart ducha (hart ducha) jest na miejscu (jest na miejscu)

Choć Bóg dał mu jedynie talent

No, Bóg dał mu jeszcze wybór - talent lub normalność

Niepotrzebne skreślić, albo w łeb se palnąć

Barman mówi mi - nie wiesz kto to jest?

To był as wśród puzonistów, grał jazz

Widzę jego oczy jeszcze groźnie łypią

Ma wygniecione ciuchy, stary szwajcarski sikor

Dzieci mówi do siks, dziewczynki

Stąd widzę wasze pryszcze choć nie wziąłem pingli

Stąd widzę odrosty i makijaż

Zdarza mi się widzieć graffiti, ale nigdy na twarzach

Nagle brat lub inny rycerz zakonu

Trzech pasków i kubełkowego tronu

Wpada zza drzwi i nie pytaj co było dalej

Jazzmanowi nie pomógł talent

Dawno temu Bóg zostawił go jak szkic, rycinę

A ten wypełnia swoje kontury klinem

Brak mu silnej woli, w sercu nosi lód

Zawsze będę go szanował chociaż znów wpadł w cug

Zawsze będę go szanował

Bo sprawdziłem jak grał kiedy jeszcze był zdrów

Brak silnej woli

On nie chce myśleć o tym wcale

Hart ducha wypracował w sobie

Bo Bóg dał mu jedynie talent