Lyrics Ten Typ Mes

Ten Typ Mes

Zanim Znajdziemy

Jestem kandydatem na szaleńca, w delikatesach emocji

zakupuję hardcore i nie oszczędzam, bywam nieznośny

Kiedy to coś, coś przejmuje władzę nade mną

Już wiem że stop, stop nie da rady press na pewno

A to przez stres na pewno i wygórowane ambicje

Dlatego czeka cię terror na najebcę dzisiaj

Zostaniesz sam, bo wszyscy wokół ciebie znajdą spokój

Tak mówią mi, myślę chyba maja racje trochę

Póki co - kelner tatar i whiskey raz

Szkocki trunek, polskie mięso

W bitach angielski dub

Zanim znajdziemy lekarstwo dla dusz

Zanim opadną kurtyna, kurz i temperatura

Chwycimy życie za gardło znów

Chwycimy życie za gardło oburącz

Nie umiem grać na gitarze, ale lubię przeciągać strunę

Dopóki nie pęknie na rautach wysoko, wysoko frunę

Mam w głowie więcej metalu niż inni raperzy w sygnetach

Co daje łącznie sześć szalonych klepek

Jestem szczególnie latem żywo zainteresowany konkubinatem

Zatem popłyńmy z tematem młoda damo

O tam, w kierunku świateł

Dzisiejszą zdobi klub, jutrzejszą zrzut

I zamierzam cię spić, ciut, ciut, ciut

I znów, znów, znów słyszę „Jesteś niereformowalny”

Ale chcę kumatej panny, chcę i znajdę

W Meksyku ze Start a Party cz z kumplem w Rosji

Szukam zapalnika do uczuć eksplozji

Mówią „Nie ma miłości”, więc starczy mi dialog

Cokolwiek, cokolwiek, cokolwiek, byleby w realu

Cokolwiek, cokolwiek, cokolwiek, byleby w realu

Zanim znajdziemy lekarstwo dla dusz

Zanim opadną kurtyna, kurz i temperatura

Chwycimy życie za gardło znów

Chwycimy życie za gardło oburącz

Nie mogę palić w klubach, więc upijam się szybciej

Postawię igloo dla palaczy przed klubem koło stycznia

Zapraszam do środka, nawet nie musisz pukać

Ustanówmy ten dzień światowym dniem bez facebook’a

W ten dzień odłączmy wszystkie kable

Nagle poczujesz, że trzymałeś dotąd łeb w imadle (halo ziemia)

Odczuwam ucisk e-trucizn

Oplata mnie tyle światłowodów, że zaraz się przewrócę

Gdzie jest Sanaa Lathan, ta którą obracał Denzel

Chcę całować ją tak długo, aż zdrętwieje mi język

Brak pieniędzy, brak czasu, brak lekceważę dzisiaj

Brak, brak, popieram tylko brak ciszy

Mam – uwaga – bzika i to słychać w nutach

Dziękuję Bogu… yyy… fanom, że chcą tego słuchać

Krawędź, tam mnie spotkasz jak uprawiam jogging

Albo z ciasta i granatów ręcznych lepię pierogi

Chodźcie tu, chodźcie, chodźcie, chodźcie tu, tu, tu, tu

Wszyscy, wszyscy, chodźcie tu, tu, tu, tu

Wy też, chodźcie tu...

Zanim znajdziemy lekarstwo dla dusz

Zanim opadną kurtyna, kurz temperatura

Chwycimy życie za gardło znów (z tym się utożsamiam)

Chwycimy życie za gardło oburącz

I get fire, I get fire, I get fire in my veins

I get fire, I get fire, I get fire między nogami!