Lyrics The Analogs

The Analogs

Blask szminki

Kiedyś miałaś włosy jasne, piękne jak słoneczny blask.

Dzisiaj czarne są jak sadza, która brudzi mury miast

Chciałaś zrobić tu karierę, miałaś mieć swe piękne dni

Wierząc w to przyjechałaś, aby spełnić swoje sny

Najpierw duży supermarket, potem mały topless bar

Trzeba sobie jakoś radzić, trzeba jakoś zdobyć szmal

Raz jest gorzej, a raz lepiej, ale trzeba jakoś żyć

Musisz oddać swoje ciało, przecież trzeba jeść i pić

Pozbawiona wiary, pozbawiona nadziei

Pozbawiona radości, pozbawiona sumienia

Za parę groszy będzie wierną kochanką

Uwierzy w każde Twoje najpodlejsze kłamstwo

Byle mieć złudzenie ciepła i miłości

Byle dać jej to, o co ciągle prosi

Raz jest gorzej, a raz lepiej, ale trzeba jakoś żyć

Czy pamiętasz pierwszy raz, gdy zgodziłaś się z kimś iść

Teraz kryjesz twarz za szminką wierząc, że jej nada blask

I spoglądasz gdzieś za siebie, przeklinając cały świat