Bez podtekstów

Zazdrościsz ptakom ich lotu

Wolności wiatr chciałbyś poczuć

I trzepot skrzydeł koi twój ból, lęk i strach

Ty jesteś wolnym ptakiem miasta,

Którego już nie złamie nic

Bo rosną w tobie białe skrzydła

Poszybuj na nich nawet pod wiatr!

Marzyłeś o świecie bez granic

Za tobą wielkie podróże

Gdzie twoje miejsce

Teraz już wiesz, wiesz, wiesz!

Ty jesteś wolnym ptakiem miasta...

Yeh, yeh, yeh...