Luz, blues, w niebie same dziury

Gdy świat w kawałki na twych oczach rozpadł się

gdy nie ma już ucieczki nawet w tępy sen

gdy każdy dzień wyszczerza zęby jak zły pies

jest jedna rzecz, którą w szaleństwie warto mieć:

Ref.: Luz-blues, w niebie same dziury;

luz-blues, skóra lgnie do skóry;

luz-blues, nasz ostatni azyl;

kaloryfer parzy, dziś zaczęli grzać.

Może do piekła pójdę i nie dla mnie raj?

Choćbym przemycać miała wezmę ciebie tam!

Ref.: Luz-blues w niebie same dziury;

luz-blues, skóra chce do skóry;

luz-blues, słodki, słodki ból;

luz-blues, do utraty tchu;

luz-blues, ostatni azyl;

kaloryfer parzy dziś zaczęli grzać.

Głowa pęka Ci w szwach;

maska wrosła w Twoją twarz - zaufaj mi;

wielką czułość Ci dam;

bilet aż do nieba bram zafunduję Ci;

tu nie musisz już kląć;

walczyć, kłamać lub się giąć - oto Twój schron!

Bliżej chodź, bliżej bądź, przestań pytać mnie o koszt;

Zacznij ze mną lot...

Zacznij ze mną lot...

Zacznij ze mną lot...

Ref.: Luz-blues w niebie same dziury;

luz-blues, skóra chce do skóry;

luz-blues, ostatni azyl;

kaloryfer parzy dziś zaczęli grzać.

Głowa pęka Ci w szwach;

maska wrosła w Twoją twarz - zaufaj mi;

wielką czułość Ci dam;

bilet aż do nieba bram zafunduję Ci;

tu nie musisz już kląć;

walczyć, kłamać lub się giąć - oto Twój schron!

Bliżej chodź, bliżej bądź, przestań pytać mnie o koszt;

Zacznij ze mną lot...

Zacznij ze mną lot...

Zacznij ze mną lot...

luz-blues, słodki, słodki ból;

luz-blues, do utraty tchu;

luz-blues, ostatni azyl;

luz-blues, do utraty tchu;

luz-blues, słodki, słodki ból;

luz-blues, do utraty tchu;