Nie chcę do nieba

Co jakiś czas znienacka nawiedza mnie sen

jest pulpit na nim guzik czerwony jak krew

I ręka na pulpicie i ktoś waha się

Obudzić się, chce

tak blisko do wieczności

tak blisko do gwiazd

polarna zorza woła w czeluście bez dna

gdy na odległym wzgórzu rozjarzy się krzak

to będzie znak

Nie chcę do nieba

dajcie jeszcze pożyć

złote kolczyki dajcie mi nosić

nie chcę do nieba

przereklamowane

w piekle obłędnie

może być nam dane

Dobosze biją w bęben i wieszczą nam sąd

nie będzie apelacji ni zaklęć ni klątw

tych sędziów nie przekupisz zawiedzie cię trzos

jak blisko to stąd?

nie chcę do nieba

przereklamowane

w piekle obłędnie

może być nam dane

Nie chcę do nieba

dajcie jeszcze pożyć

złote kolczyki chociaż raz założyć

nie chcę do nieba

przereklamowane

w piekle obłędnie

może być nam dane

Nie chcę do nieba

dajcie jeszcze pożyć

złote kolczyki chociaż raz założyć