Ballada o Józku

I

Tak źle chłopcu było ze se poseł w świat za wielkim kochaniem co wzioł w snak nie wcioł juz zyć bez miłości dość miół poniewirki i samotności

II

Słonko mu nie świeci nie zapochnie kwiat skarga jego siostra smutek jego brat kany iść fto doradzi mu wróćze siy ty chłopce moze do dumu

Suko po wiyrchak i po dolinak chodzi po holak i po dziedzinak

Moześ go nie roz i ty widziała cemuś mu przecie rącki nie dała

I tak po dziś dzień po świecie chodzi kie go miłość oswobodzi