Lyrics Zdzisława Sośnicka

Zdzisława Sośnicka

Nie przepraszam za nic

Czy to można aż tak

Czy to można aż tak kochać Ciebie

Być jak zraniony ptak

Dla miłości tej aż zgubić siebie

To nic, to nic

To gra, w którą grasz

Tandetny film, tani fałsz

Tydzień składa się z dni

W których nic się naprawdę nie dzieje

Każdy dzwonek do drzwi

Budzi daremny żal i nadzieję

Pięć minut łez

I przepaść bez dna

Przepadło w niej

Moje, ja

Nie przepraszam za nic

Bo słowa mnie nie wytłumaczą

Jak wyrazić w nich Twą miłość mu

Codzienny lęk

Nie przepraszam za nic

Bo słowa tu

Nic już nie znaczą

Nawet te największe użyte znów

To pusty dźwięk

Czy to można aż tak

Czy to można aż tak kochać Ciebie

Być jak zraniony ptak

Dla miłości tej aż zgubić siebie

Nie przepraszam za nic

Bo słowa mnie nie wytłumaczą

Jak wyrazić w nich Twą miłość mu

Codzienny lęk

Nie przepraszam za nic

Bo słowa tu

Nic już nie znaczą

Nawet te największe użyte znów

To pusty dźwięk

Nie przepraszam za nic...