Prawilni

prawilnych przyjaciół poznaje się w biedzie

raz na wozie raz pod wozem, ale jakoś się jedzie

to Zipów kolędników, z którymi większość czasu spędzam

za nich słowem poręczam nikogo tu nie wkręcam

nie wnikam bo nie ma w co tu wnikać to powinno stykać

lukam na to z byka rap mistyka do przyjaciół idzie ta liryka

każdy z nas zajawkę schwytał tu i teraz zawitał

nikogo o drogę nie pytał, nie

rymy pozbierał przeskoczył, swój postawiony mur

przyszedł tu aby oddać hołd

do prawilnych przyjaciół żyjących w zgodzie

tu wszyscy o siebie wzajemnie godzień

tak codzień na sobie polegać 100%

masz przyjaciela to to doceń

to żywot bogaci tylko raz zyskać

i raz możesz stracić swoich przyjaciół

kocham jak braci na zawsze ZIP kamraci

razem, razem jedziemy kolęda po kolędzie

na prostej na zakręcie

przekręt po przekręcie jakoś leci

i zawsze jakoś to będzie

ty kręcisz ja kręcę koło fortuny

toczą nasze ręce nie ważne gdzie

zawsze coś sie dzieje spotykam wroga

wiem że ze mną ZIP załoga

wieczna przyjaŹń i zgoda

bo nie tylko muzyka nas razem trzyma

ale raczej patrząc na pryzmat

to wszystko przyjaŹń, przyjaŹń, przyjaŹń

nikt nie traci mogę na nich polegać właśnie tak

ja wiem to moi przyjaciele nie będę ich wymieniał

choć jest ich niewiele

ci co myślą sobie to skurwiele

ja dbam o własną reputacje jak Pele

pomóc ziomkowi jest dla mnie znaczy wiele

nie dbasz o to to zwijasz stąd manele

proste że gdzie niegdzie następują komplikacje

co trzeba to nawijam wiem, że mam racje

prawilne chłopaki bez względu na sytuacje

wygrani nikt nikogo tutaj nie rani

trzymam to kurwa w bani

oni którzy teraz głową przytakują

niech wiedzą, że w tym momencie dobrze postępują

przebywając z kamratami sie najlepiej czują

z tymi którzy cię szanują

popierają w tragicznych sytuacjach tylko ciebie wspierają

po całokształcie nie po chwili oceniają

po całokształcie jesteś swój ziomku mój

zawsze przy mnie stój

czy w drodze na melanż czy w drodze na bój

z ziomalami na miejscu sie przywitali

do końca z twarzą

no bo przecież różnie bywa

chyba wszyscy to wiecie

tyle dróg ilu ludzi na świecie

ja cieszę sie że mogę powiedzieć

mam takie miejsca jak nie jest dobrze

kombinacja alpejska i pomoc przyjacielska

wiesz o czym jest ten tekst

że życie to nie tylko przewały

pieniądze dziesiątki setki tysiące

to proste i jasne jak słońce

grupa lojalnych to największy mój majątek

więc orient nie kalkuluj ciągle w hierarchii

wartości mam porządek nie wszystko ma cenę

i nie wszystko jest na sprzedaż

ile byś nie dał ile kurwa byś nie dał

zawsze dwie strony miał ten medal

i choćby ze złota na nic, kiedy jesteś sam

pomyśl o tym chłopak, stoimy w środku

a dookoła cyklon zapierdala bloki wersy

i teorii cała fala fala fala

a my przy stole jednym zawsze będziemy siedzieć

grupa przyjaciół a nie

z resztą co oni mogą o tym kurwa wiedzieć, wiedzieć

99 prawilniaków poznałem w biedzie

stara prawda cały czas aktualna

a Zipy jak to Zipy czasem paru dodatnio

reszta deficyty w pogoni za radością życia

znowu finansowe niedosyty

w głowie układanka

niejeden dobry melanż przeżyty

w pamięci okruchy każdy na swój sposób zżyty

nie tylko na rymy coraz lepsze chwyty

Zipy Zipy coraz poważniejsi w tym, co robimy

jak wytrwale do nagrania płyty dążymy

nieosiągalne bez wsparcia wszystkie chłopaczyny

którzy nie raz ciśnienie uratowali

zostańcie zdrowi i cali ZIP

jeśli jesteś Boże chroń mą ekipę

a ziomków i braci małpoluda

Sen MorW.A. święty

i poczuwam się za bycie kolędnikiem

w dowód przyjaŹni powód jest nie ważny

tutaj każdy liczy na siebie w potrzebie

gdy poratujesz chłopaczynę on poratuje i ciebie

to nie zawsze sie wiedzie jakoś sie jedzie do przodu

ludzie na których liczę to pokolenie trzecie

kto to wiecie w tym temacie kompetentnych Zipów znacie

ZIP jedna krew podnieś brew a zobaczysz

co to znaczy gniew to nie blef

więcej jointów niż w Kabatach drzew nas wspiera

[tylko tekstyhh.pl]

kilka słów na tera

do tych co dociera do prawilniaków Zipera

dobrych chłopaczynów, na których zawsze liczyć mogę

i vice versa w potrzebie pomogę

(pozdrawiam ZIP znów)] a jak

Ryszard jest z nami pokonuje drogę

i ja wiem przyjaciel nie stanie sie wrogiem

nie zmieni twarzy za rogiem

między prawdą a Bogiem

z każdym krokiem sie potwierdza

co słyszysz jak odbierasz to głos serca

to głos serca to głos serca

który w sobie oczywiście mocno trzymam

wbrew moim regułom, której nigdy nie powstrzymam

być przyjacielem to przecież kurwa powaga

stosuj sie do tego, bo będzie wielki bałagan

dobrze wiesz, że obowiązuje równowaga

bo prawilniaków serdecznie tego wymagam

według ZIP prawa tak ja postanawiam

i wchodzę wciąż stąpam po ZIP drodze

co nam stanie jeszcze na przeszkodzie?

każdy znaleŹć sie jeszcze może we wrzącej lub lodowatej wodzie

tak powiadam każde słowo od serca wykładam

zakładam że nie pozostaje nam nic innego

jak trzymać sie zdania Zipowego

pierdolnąć bombę i [?]

zdrówko ziomki, zdrówko, najlepszego

napije sie za każdego prawilnego

aż do dnia mego ostatecznego

prawilnych przyjaciół poznaje się w biedzie

raz na wozie raz pod wozem, ale jakoś się jedzie